Sierpień, czyli wakacje, wakacje i po…

  • Może lipiec minął urlopowo – z wędrówkami po górskich szczytach, albo plażowaniem…? Teraz masz przed sobą górę prania (z piaskiem i muszelkami w kieszeniach). 
  • Może czekasz jeszcze na urlop, albo długi weekend i przebierasz nogami, bo doczekać się nie możesz?
  • A może przebierasz nogami na szlaku pieszej pielgrzymki do Częstochowy?
  • A może remontowo? Podobno co czwarty Polak wakacje spędza w ten sposób. Przy obecnych cenach pewnie nie jest to najtańsza opcja, no i wykańczanie domu potrafi wykończyć. 
  • A może jest to czas, gdy planujesz wyprawkę – do szpitala, do szkoły.
Autorka Karolina Choszcz z dziećmi

Opcji i możliwości jest wiele. Dobra wiadomość jest taka, że mamy jeszcze drugą połowę wakacji, lata, słońca, jest sierpień, czas absolutnie wyjątkowy i odlotowy. Zatem, głowa do góry, pierś do przodu i lecimy!

  • Z tymi zakwasami po górskich szczytach – utrzymuj formę!
  • Z praniem i prasowaniem – na słońcu szybko wyschnie 😉
  • Z ekscytacją i wszelkimi pozytywnymi emocjami – są jak najbardziej wskazane i pożądane!
  • Z pęcherzami, pielgrzymkową opalenizną i intencjami, które niesiesz w sercu. 
  • Z remontem – oby efekt końcowy zachwycił i wynagrodził trud, brud i inne niedogodności.
  • Z wyprawką, jakakolwiek by nie była – spakuj ekscytację (jak wyżej). Powodzenia!

Dla mnie sierpień to czas ładowania akumulatorów. 

Tych duchowych, pielgrzymkowych.

Tych słonecznych (opalenizna i witamina D).

Przetworów, świeżych owoców (takie lato zamknięte w słoiku).

A przede wszystkim takiej energii, chęci chcenia, optymizmu, wiary, uśmiechu, doszukiwania się pozytywów i wdzięczności. Doceniaj je i chowaj w zakamarkach pamięci. Zobaczysz sama, jak ogrzeją, gdy  za oknem będzie szaro buro i ble… Ale to jeszcze duuużo czasu.

Odlotowa Mama