Czym są porodowe pozycje wertykalne? Mam nadzieję, że ten tekst odpowie na to pytanie przynajmniej niektórym przyszłym mamom.

Z punktu widzenia fizjologii kobieta rodząca powinna mieć możliwość ruchu i przyjmowania różnych pozycji, najlepiej pionowych. Wiem, że na ogół tak się nie dzieje i większości rodzimy leżąc na plecach, ale to już temat na inny tekst, bardziej kulturowy czy socjologiczny. Teraz pozostańmy przy fizjologii.

Swoboda ruchu

Dlaczego powinnyśmy mieć swobodę ruchu? Z wielu powodów, myślę że najważniejsze jest to, że ruch i pozycje wertykalne skracają poród (nawet o 1/3 czasu!), redukują ból, zmniejszają lęk i napięcie, pomagają dziecku (kiedy leżymy na plecach musi ono sobie radzić samo, jeśli się ruszamy pomagamy my i grawitacja), redukują ryzyko wystąpienia różnych niemiłych zdarzeń od przekrwienia oczu, przez rozstęp mięśni brzucha do nacięcia krocza.

Co więc powinna robić kobieta rodząca? Hm, to trudne pytanie, bo tak naprawdę w idealnym świecie, ruchy porodowe powinny wypływać z naszego ciała, wcale nie powinnyśmy się stosować do jakiś instrukcji. Jednak nie żyjemy w idealnym świecie w doskonałej komitywie z naszymi ciałami i kilka podpowiedzi się nam przyda.

W czasie porodu możesz:

– chodzić (przynajmniej na początku, z czasem to raczej się nie uda…),

– kołysać, poruszać biodrami we wszelkich możliwych kierunkach i w różnych pozycjach (stojąc, siedząc na piłce, klęcząc, opierając się o drabinki, itd.),

– pochylać się do przodu wykorzystując różne przedmioty (parapet, łóżko, drabinki, piłkę),

– kucać samodzielnie lub przy pomocy partnera, drabinek, krzesła,

– wykonywać różne ruchy w klęku podpartym („na czworakach”), np. bujania w tył i przód, kręcenie biodrami.

Proponuję abyś od dziś do dnia porodu codziennie nastawiała sobie zegarek na dziesięć minut i ćwiczyła pozycje wertykalne.

Przeczytaj jeszcze trzy razy powyższe propozycje ćwiczeń wymienione od myślników, włącz odliczanie czasu i wykonuj sugerowane ćwiczenia. To nie jest konkretna instrukcja i nie ma być. Poród to też nie jest czynność ustandaryzowana jak skręcanie szafy z IKEI. Improwizuj, słuchał ciała, sprawdzaj co jest dla Ciebie przyjemne.

Jednak ćwiczenia jeszcze w ciąży to ćwiczenia, a poród to poród, tutaj podaję cechy wspólne i różnice:

  • w obu przypadkach wybór ćwiczeń jest dowolny,
  • w obu przypadkach nie ma jednej najlepszej obowiązującej kolejności ćwiczeń,
  • nie ma też optymalnej liczby powtórzeń, możesz zrobić np. cztery krążenia biodrami albo dwadzieścia cztery – słuchaj ciała,
  • w ciąży proszę Cię o dużą zmienność pozycji – chcemy przecież przećwiczyć różne warianty. W czasie porodu prawdopodobnie całe dziesięć minut w jednej pozycji, a może i dwadzieścia albo trzydzieści,
  • w czasie porodu będziesz się zapewne poruszać z godnością, w czasie ćwiczeń dodaj trochę energii, niech będzie ćwiczeniowo.

Proponowane przeze mnie ćwiczenie to taki wariant minimum. Dobrze byłoby, żebyś całą ciążę była aktywna fizycznie. Czy będą to ćwiczenia dla kobiet w ciąży, joga, pilates czy jeszcze coś innego nie jest takie istotne – ważny jest regularny ruch.

Dlaczego? Bo w porodowych pozycjach wertykalnych nie chodzi tylko o odwzorowanie pozycji „z obrazka”. Żeby ta pozycja naprawdę zadziałała musisz być sprawna fizycznie, elastyczna, mieć dobrą kondycję, czuć swoje ciało i przyjaźnić się z nim, wiedzieć czy prosi Cię w danej chwili o przysiad, czy pochylenie. Bez aktywności nie ma wertykalności.

Jeśli pierwszą aktywnością fizyczną od poczęcia będą właśnie pozycje wertykalne na sali porodowej to prawie na pewno nie zadziałają. Wręcz przeciwnie, rodząca może być bardziej zmęczona, czuć że jej to nie pomaga, raczej przeszkadza, nie mieć przekonania do ruchu („po co właściwie mam to robić?”)

To tak jak np. z bieganiem. Po pierwszym treningu raczej nie czujemy się uskrzydlone, tylko wykończone, może aż do mdłości. Czy to znaczy, że bieganie jest bez sensu, nie działa i w ogóle dajmy sobie spokój? Nie, to znaczy, że trzeba regularnie trenować. Dopiero po kilku, kilkunastu, a może kilkudziesięciu treningach czujemy endorfiny i wiatr w żaglach.

Autor: Anna Wawrzyniak-Strzelińska, promotorka zdrowia, prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Kobiet „Dbamy o Mamy”, promującego aktywność fizyczną w ciąży