Ale na czym dokładnie ono polega, o co chodzi z postępem porodu i tym magicznym rozwarciem? Jak bardzo musi otworzyć się szyjka macicy, aby urodzić?
Trochę o anatomii
Najpierw należy zacząć temat od anatomii. Szyjka macicy jest swoistym kanałem, bramą łączącą macicę z pochwą. Gdy spojrzeć na nią od strony pochwy, wygląda jak malutki pączek z dziurką (donut). Wyobraź sobie duży różowy balonik, pochylony lekko do przodu, tak właśnie wygląda macica. A końcówka balonika to szyjka. Pełni wiele niezwykle ważnych funkcji. Potrafi otwierać się i zamykać i to nie tylko w porodzie. Wytwarza różne rodzaje śluzu, które chronią narządy rodne przed infekcjami, w zależności od fazy cyklu menstruacyjnego. Śluz odżywia plemniki lub uniemożliwia im wędrówkę. W ciąży szyjka szczelnie się zamyka i wypełnia czopem śluzowym, co ochrania płód.
Co dzieje się z szyjką macicy podczas porodu?
Przed porodem szyjka macicy zaczyna się do niego przygotowywać. Z długiej i twardej robi się coraz krótsza i miększa. A teraz… dotknij swojego czubka nosa! Tak twarda jest szyjka w ciąży, natomiast przed porodem będzie tak miękka jak Twoje usta. Jest różnica, prawda?
Dopiero, gdy szyjka się zgładzi, czyli stanie się bardzo cienka (to tak jakby w baloniku zanikła końcówka), zaczyna się rozwierać. Ale… Każda z nas jest inna, piękna i indywidualna. Często dzieje się tak, że opisane przeze mnie procesy dzieją się jednocześnie lub inaczej niż w książkach. Szyjka może być np. nie do końca zgładzona a już się otwierać, u niektórych Pań jest już otwarta nawet kilka dni przed porodem, u innych dzieje się to w trakcie porodu. I każda z tych opcji jest prawidłowa.
Kiedy następuje rozwarcie szyjki macicy?
W I okresie porodu, który zwykle trwa wiele godzin, szyjka rozwiera się około 0,5 cm w trakcie 1 godziny i jednocześnie część przodująca, która najczęściej jest główką płodu, schodzi coraz niżej i obraca się tak, aby przechodzić przez miednicę w najkorzystniejszy sposób. Oczywiście w teorii, bo w rzeczywistości jest to sprawa niezwykle indywidualna. W tym czasie szyjka z zamkniętej otworzy się na 10cm, co rozpoczyna II okres porodu i rodzenie się główki dziecka. Opisałam to oczywiście bardzo pobieżnie, dokładnie dowiecie się o tym w szkole rodzenia lub na indywidualnych zajęciach u położnej.
Badanie wewnętrzne
Dzisiaj natomiast zajmiemy się bardziej badaniem wewnętrznym. Jest to badanie położnicze, które polega na palpacyjnej (za pomocą dotyku) oceny postępu porodu. Położna wprowadza dwa palce do pochwy i ocenia aż 5 elementów! Dlatego to badanie niejednokrotnie trwa parę dobrych minut.
Sprawdzamy:
- szyjkę macicy, jej długość, konsystencję, rozwarcie;
- to gdzie jest dziudziuś, czym „przoduje”, czyli, którą częścią swojego ciałka chce się rodzić, główką, pośladkami, a może jeszcze czymś innym;
- jeżeli rodzi się główką, to jak się rodzi, czy dokonuje odpowiednich zwrotów, co możemy poznać po położeniu szwów i ciemiączek, jak „wysoko” jest główka, w którym miejscu miednicy się znajduje;
- czy błony płodowe są zachowane, czyli czy nie odchodzą wody, a jeżeli tak to jakiego są koloru;
- czy z dróg rodnych nie wydostają się inne wydzieliny, takie jak śluz, krew lub upławy.
Badanie choć może być nieprzyjemne, dostarcza wielu cennych informacji. Aby przebiegało ono łagodniej, ważne jest, abyś się droga mamo rozluźniła. Można także użyć specjalnych żeli położniczych, jednak nie wszędzie są one dostępne. Badanie jest wykonywane kilkukrotnie w trakcie porodu, w zależności od sytuacji i potrzeb.
Autor: Aleksandra Dygas, położna